Wyszukiwarka
Koszyk
Twoje złote:  0,00
wpłacone: 0,00
zarobione: 0,00
Liczba produktów:  0
Wartość:  0,00
Zobacz koszyk


Opis

Piszę dla zwykłego nieważne jak i czy w ogóle wykształconego człowieka. Takiego z ulicy albo z parku. Nie wzbudzę więc większego zainteresowania wśród czytelników lubujących się w stylu i tematyce, jakie dzisiaj dominują w poezji. Nie próbuję szukać nowych form wyrazu, nie mam zamiaru tworzyć nowych gatunków, gramatyki czy leksykonu, bo nie dla szyfrantów piszę, którzy takie rzeczy lubią, ani dla krytyków czy zawołanych filologów, którzy szukają w swej pracy urozmaicenia, a to co stare, to już znają ze szkoły. Sam jestem filologiem (żeby nie było) i to dwa razy.

O autorze

Nie jestem księciem z bajki ani z Elzynoru,
Ani z żadnego, nie wiem jak strasznego, dworu.
Nieba głową nie sięgam, nie dosiadam smoka;
Nisko po ziemi chodzę, nie spadam z wysoka.
Wieże z kości słoniowej, feniksów siedliska.
Niedostępne są dla mnie, blask ich w dali błyska.
Nie znam zaklęć magicznych, nie rzucam uroków.
Jasność dnia mi nie straszna, nie boję się mroków.
Cichej szukam polany wśród gęstego gaju;
Potoków, które szumią melodiami raju.
Ale pył na dnie serca, jak śnieg w środku wiosny,
Wciąż zasłania przede mną ich spokój radosny.
Kiedy znajdę wśród buków niewielkie jezioro
I chwilę, której ludzie obcy nie odbiorą,
Usiądę tam, gdzie woda brzeg piaszczysty trąca…
I wypatrywał będę w zaroślach zająca.
5
złotych

Najlepiej spożyć przed (#1721)

Gatunek: inne, 

Rodzaj: felieton/esej

Autor: Jarek Zawadzki

Rok: 2018

Ilość stron: 103

Format pliku: pdf, epub, mobi, 

Słowa kluczowe:
poezja, rymowana, tradycyjna, współczesna,

Kategoria:
LITERATURA /


Oceny:

Pozytywne: 0
Neutralne: 0
Negatywne: 0




Inne tego autora

(#1376)
(#1747)

Komentarze